piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 18 - " Ale on się wybudzi ? "

"Fra ... Farncesca....gdzie on teraz jest...? " - zapytała przerażona Violetta
"Obecnie jest w szpitalu....ja już tu czekam..." - odpowiedziała brunetka
"Szybko podaj adres.....ja także zaraz będę...."
"Szpital im. Grucy Otwock , ulica 9 lipca..."- podała adres, po czym zakończyły rozmowę.
Violetta była w szoku....nie mogła w to uwierzyć.....
"Violu....co się stało?" - zapytała jeszcze o niczym nie wiedząca Ludmila.
"Leon...on miał wypadek......" - odpowiedziała zdruzgotana Violetta po czym rozpłakała się ...
"Leon?!" - zapytała równie zszokowana Ludmi
"Tak......Ludmi musimy jechać ... do szpitala......muszę go zobaczyć...."- mówiła łkając .
"Na pewno chcesz teraz tam jechać , w takim stanie...?" - zapytała blondynka po czym przytuliła Violettę..
"Ludmi....ja muszę przy nim być....proszę cię..."
"Dobrze , więc chodźmy "
Wyszły z domu Ludmily , wsiadły do jej auta i czym prędzej udały się do szpitala.....
Droga mijała w ciszy.....słychać było tylko łkanie Violetty....co jakiś czas Ludmila , spoglądała na przyjaciółkę...
Dojechały na miejsce , szybko wysiadły i zaczęły podążać do szpitala , na dole czekała na nich równie przybita Francesca.....
Dziewczyna powiedziała przyjaciółkom gdzie znajduje się Leon , zapytana czy nie idzie z nimi odpowiedziała:
"Nie....ja muszę się przewietrzyć...."
Po tym jak ominęły długie , wręcz "niekończące" się schody dotarły do sali w , której znajdował się Leon...
"To tutaj...." - powiedziała blondyna.
"Ludmiła.....ja muszę do niego wejść...." - już chciała przekroczyć próg drzwi sali w ,której znajdował się Leon , ale powstrzymała ją przyjaciółka.
"Violu...zaczekaj....trzeba najpierw się dopytać.....powinnyśmy poszukać lekarza..." - próbowała przkonać Violettę , Ludmila..
"Ludmila..! Ja muszę , muszę go zobaczyć! " - krzyknęła po czym rozpłakała się i usiadła na krzesełku
"Przepraszam...ja już nie panuję nad emocjami.....Ja naprawdę musze go zobaczyć , w jakim jest on stanie....ja muszę to wiedzieć...." - dosiadła się do niej Ferro i objęła ją..
"Ciiii .. Violu.....wszystko będzie dobrze......."
"Naprawdę.....chciałabym aby twoje słowa były prawdą...." - odpowiedziała
Dostrzegły lekarza , który kierował się do owej sali , Violetta czym prędzej wstała i zapytała :
"Doktorze....czy tutaj znajduję się Leon Verdas? " 
"Ymm...tak....a pani w jakiej sprawie...?" - powiedział mężczyzna
"To mój partner....on miał dziś wypadek......co z nim?" 
"Pan Leon jeszcze się nie wybudził ale przewidujemy , że nie długo to nastąpi."
"Jak to jeszcze się nie wybudził? Czy .... czy ja mogę wejść i go zobaczyć?" - zadała pytanie.
Lekarz westchnął .
"No dobrze....ale tylko na moment...." - rzekł po czym otworzył drzwi i wpuścił tam Violettę .
Od razu po wejściu do pomieszczenia Violetta rozpłakała się....Leon wyglądał jakby spał...a tymczasem był w śpiączce....
"Doktorze ... ale on się wybudzi?" 
"Proszę się nie zamartwiać..." - odrzekł lekarz , po krótkiej chwili ciszy.
Taka odpowiedź , nie za bardzo usatysfakcjonowała Castilo....
Przysiadła na łóżku Leona i wzięła jego dłoń....
Poczuła , że chłopak odwzajemnia uścisk....
"Panie doktorze.....Leon ... on reaguje na dotyk....przed chwilą poruszył dłonią....."
Lekarz tylko wywrócił oczami po czym powiedział :
"Proszę pani....pan Leon jeszcze się nie wybudził , więc nie ma takiej opcji jakoby reagował na dotyk..."   
"Ale proszę pana....przed chwilą....."
"Wie pani co , chyba już pora aby opuściła  pani to pomieszczenie jak i nie szpital ..."
Po czym wyprosił ją z sali  ....
Ta przysiadła na krześle obok Ludmiły .
"I co ? " - zapytała Lu
"Leon...on odwzajemnił mój uścisk......ale ten "specjalista" mi nie wieży....."
"Naprawdę? Skoro jest tak jak mówisz , to już wiadomo , że Leon prędzej czy później wybudzi się w stu procentach...."
"Masz rację..." - odrzekła Violetta po czym uśmiechnęła się lekko do przyjaciółki....
Dziewczyna dawała jej ogromne wsparcie.....Była naprawdę wdzięczna losowi , że ma kogoś takiego jak Ludmiła....

1 godzinę później

Chłopak na początku nie wiedział gdzie jest....
"Gdzie ja jestem?" - zadawał sobie wciąż to samo pytanie
Ale po chwili wszystko mu się przypomniało.....
Kłótnia z Violettą , nieporozumienie związane z Fran , a następnie wyruszenie do domu Ludmily , i ten feralny wypadek - wszystko zaczęło  powracać......
"Violetta....Violetta!" - zaczął krzyczeć Leon
Usłyszał to właśnie przechodzący lekarz , który szybkim krokiem wszedł do sali w , której to znajdował się Verdas.
"Violetta.....Gdzie...ona....jest?" - widać było , że mówienie sprawiało mu trud
"Jak Violetta?" - zapytał doktor
"Violetta...Violetta Castillo " - po tych słowach doktor uchylił drzwi po czym powiedział :
"Violetta Castilo proszona na salę....Jest tutaj taka?"
"Doktorze to ja... " - Powiedziała Violetta , po czym wstała i podeszła do drzwi
"Pan Leon...panią woła " - rzekł z uśmiechem lekarz.....

Hehe .... oto 18 ;))
Jak wyszła? Opinie pozostawiam wam moi kochani czytelnicy ;D
Leoś się wybudził....Pierwsze co mu się przypomniało to Violetta ....ohh jak słodziutko ♥
Kochani....prawdopodobnie w  niedzielę wyjeżdżam ..... oznacza to , że rozdziału nie będzie przez najbliższy tydzień....://
Jutro dodam 19 , możliwe , że i coś w niedzielę dodam , ale nie obiecuję :)
Jeżeli w niedzielę dodałabym 20 to jakoś w tygodniu może spróbowałabym dodać coś tyle , że z telefonu ;P
Ale nic nie obiecuję xD
Okej to tyle , kończę :)
Buziaczki, pozdrawiam ;*

11 komentarzy:

  1. Rozdział boski ♥
    Nic dodać, nic ująć ♥
    Po prostu cudo ♥
    Czekam na next ♥

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski !
    Boże biedny Leon ;(
    Dobrze, że się obudził i o Violi pomyślał :D
    A ten specjalista co ją z sali wygonił to może on jest jakiś chory hehe :*
    Już czekam na następny rozdział ;***
    Buziaki <333

    OdpowiedzUsuń
  3. G E N I A L N Y !
    Jejku jak ty świetnie , fantastycznie, cudnie piszesz :)
    Już nie mogę się doczekac kolejnego cudeńka od twojej strony .
    Buziaczki :*
    ~Gosia

    OdpowiedzUsuń
  4. :D
    Co ja mogę powiedzieć???
    Pewnie słyszałaś to już z milion razy (ale pewnie i dużo więcej):
    Masz talent i świetnie piszesz <333
    Och!!! Naprawdę słodko, szczególnie na końcu <333
    Uuu!!! "Gwiazdki z nieba" i buziaki ;***
    Colie

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczny rozdział czekam na kolejny anionimka vilu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Czekam na next. Pozdrawiam Anonimek Oli. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Leoś się wybudził! Idealnie!
    To teraz niech się jeszcze Leonetta pogodzi i będzie perfecto!
    Czekam na next! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajnyy <33
    Lenetta :33
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten blog jest genialny <3 Nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału, proszę dodaj go szybko

    OdpowiedzUsuń
  10. mam pomysł stwórz zakladke pt;zapytaj bochatera i kazdy kto bendzie chcial to zada ktoremus z bochaterow opowiadania pytanie co ty na to ? anonimka vilu

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli ktokolwiek odwiedza bloga to bardzo proszę aby osoba ta pozostawiła po sobie ślad ,w postaci komentarza ;P
To nic nie kosztuje a może uszczęśliwić pewną osobę ... Mnie <3
Jeżeli chodzi o krytykę to jestem na nią jak najbardziej otwarta :)