sobota, 31 maja 2014

Rozdział 2 - " Trauma powraca.... "

Po zakończeniu nagrań aktorzy udali się do swoich domów .
Wszyscy ... no prawie ....
Została tylko Violetta , która chciała wy porządkować swoją garderobę.
Tak naprawdę miała od tego ludzi ale wolała sama posprzątać , lub jak to ona nazywała "Zająć się czymś normalnym."

Leon natomiast miał w planach zrobienie imprezy.
Gdy wrócił do swojego domu .... lub jak kto woli do swojej willi , od razu zaczął zwoływać ekipę na bibę.
Wydzwaniał do wszystkich kumpli , koleżanek a nawet do swoich byłych....
Chciał aby ta impreza została wszystkim w pamięci.
Jego służący podawali przeróżne dania , wcześniej nie spotykane.
 W pewnym momencie ujrzał smochody podjeżdżające  pod willę.
Uśmiechnął się.
Goście zaczęli wchodzić .
Po zaledwie kilku minutach rozkręciła się impreza....
Muzyka została rozgłoszona na maksa ....
Wszyscy zaczęli się bawić...
Leonowi po alkoholu , którego spożył już dość dużo , zawsze mocno odbija .
Tym razem przyszło mu do głowy aby przejechać się jego ferrari  do studio nagraniowego i zbesztać garderobę Violi.
Innym spodobało się to , " Czemu by nie ?  " myśleli .
Wsiedli do auta i popędzili w stronę studio .
Po chwili byli na miejscu.
Wysiadając z bryki , robili dużo hałasu.
Usłyszała ich , wciąż tam będąca Violetta.
Lekko  się przestraszyła...
Spostrzegła się , że Leon i reszta są pijani....
Chwilę zastanawiała się po co tu przyjechali ale olśniło ją...
Pomyślała ,ze Leon zapewne chce zrobić z jej garderoby prawdziwy burdel...
Momentalnie zamknęła drzwi na klucz..
Oparła się o drzwi ...
Przestraszyła się na poważnie...
Verdas był po alkoholu..
To jeszcze bardziej ją przeraziło..
Wszystko jej się przypomniało ....
Trauma z dzieciństwa powróciła....
W czasie jej "beztroskiego dzieciństwa " jej ojciec regularnie bił i ją , i jej siostrę a także jej matkę..
Mimowolnie splynęła jej łza...
Wszystko powróciło...
Te nieprzespane noce...
Ciągły lęk ... płacz..... 






Fotoreporterom , paparazzi zawsze chwaliła się genialnym dzieciństwem , którego nie posiadała...
Często pytała się "Dlaczego??"
Zaczęła płakać....
Nie chciała myśleć o przeszłości ale to samo do niej  powracało , powróciło też i teraz.....

Płakałyby zapewne dłużej aczkolwiek usłyszała kroki....
Doszły do drzwi ...
Zaczęła nasłuchiwać
 -Jesteście gotowi? Jutro zastanie ją niemiła niespodzianka...-nakręcał się i pozostałych Verdas
Wziął za klamkę a tam zamknięte.
Wkurzył się , nie wiedział jak to się stało.
Zaczął szarpać się z klamką....
Nic....

Violetta w tym momencie była przerażona....

Verdas był już na tyle zdenerwowany  , że postanowił zakończyć akcję...
Wychodząc przeklinał na Violettę jak tylko się dało..

Dziewczyna co prawda odetchnęła z ulgą ,że odjechali ale wciąż była mocno przerażona...
Szybko otworzyła drzwi , i pobiegła do swojego mieszkania....
Natychmiast poszła do łazienki i przemyła twarz wodą..
Chciała zapomnieć...
Wspomnienia powróciły....
Strach i lęk nie opuszczały jej przez całą noc.....
Bała się , po prostu się bała.....
Zasypiała na chwilkę ale zaraz budziła się przestraszona  .....
Takim sposobem nie przespała nocy , tylko namęczyła się niemiłosiernie..

Wszyscy stawili się w pracy prócz jednego osobnika - Leona Verdasa....
Każdy wiedział dlaczego chłopak się nie pojawił...
Wczoraj urządził balangę a dziś kosztem innych odsypia....
Violetta dziś także była smutna...
Cały czas bała się..
Podczas gdy osoby odpowiedzialne za kręcenie omawiały sprawy związane z Verdasem , dziewczyna udała się do kawiarni ....
Usiadła i zamówiła latte macchiato .
Nie musiała długo czekać na zamówienie.
Siedziała samotnie , gdy nagle dołączyła do niej Ludmila.
Blondynka nic nie wiedziała o przeszłości dziewczyny i o tym ,że jej ojciec był alkoholikiem .
Jak gdyby nigdy nic zaczęła radośnie:
-Co tak sama siedzisz Violu?
-Nic....chciała odpocząć....- odpowiedziała Violetta
-Hej...? Widzę ,że coś się stało ...- blondynka wyczuła , że z dziewczyną nie jest najlepiej.
-Naprawdę...jest okej ... nie martw się
-Viola przecież widzę ...za dobrze Cię znam...proszę Cię .... mi możesz powiedzieć wszystko ....
-No dobrze.....*opowiada całą historię z wczorajszego wieczoru  łącznie ze swoją przeszłością*
Ludmile podczas słuchania mimowolnie leciały łzy..
Zrozumiała ile jej przyjaciółka musiała przejść.... ile wycierpiała....
Była pełna podziwu ,że do tej pory udało jej się to trzymać w tak ścisłej tajemnicy....
Starała się w tym momencie pocieszyć Violettę jak tylko mogła....
Ale wiedziała ,że trauma nie odejdzie tak szybko jak powróciła....

Jest 2 .
Trochę smutny....
Dowiedzieliście się czegoś z przeszłości Violetty :)
Dodam ,że w późniejszych rozdziałach wyjdą także tajemnice innych bohaterów ;P 
Dzięki za komentarze pod 1 rozdziałem ;**
Jeszcze jedno :)
Chciałabym zaprosić Was na pewnego bloga <3

Nalezy on do Małgosi Czaplickiej , niedawno założyła go ale widać ,że ma potencjał;D
POLECAM ;P

http://leoneeetata.blogspot.com/

Możliwe ,że 3 rozdział jutro ;}
Pa ***



środa, 28 maja 2014

Rozdział 1 - "Napewno?"

Był kolejny roboczy dzień , kiedy to obsada młodzieżowego serialu ponownie zjawiła się na planie.
Jak zwykle nie obyło się bez sprzeczek Leona i Violetty , dla kolegów z produkcji , dla sztabu ludzi , który z nimi pracował było to normalnością.....
Kłócili się o wszystko , dosłownie....
Violetta miała pretensje do Leona , że ten na wizji głupio się na nią spojrzał , Leon miał pretensje do dziewczyny o to , że ta podczas zdjęć na jakiejś gali zbyt zasłaniała jego rękę.....
To tylko przykłady ....
Nie wiem jakim sposobem potrafili udawać zakochanych....
Szczerze nikt nie wiedział , ale zbytnio nie przejmowano się tym ważne , że genialnie się sprzedawali....
Liczyła się tylko kasa....
Pierwotnie Violetta za nic nie chciała zgodzić się na udawanie zakochanej w Leonie...
Przekonano ją .. podobno za czołowy argument podano uszczęśliwienie fanów ...
W tym momencie Leon i Violetta przygotowują się do kręcenia sceny pocałunku....
Przed kręceniem sceny ponownie sobie docinają :
-Mam nadzieję ,że użyłaś tej miętówki , którą ci poleciłem ? - zaczął Leon
Violetta na tą zaczepkę odpowiedziała przedrzeźniając chłopaka po czym powiedziała :
-Wiesz tobie nawet miętówki nie pomogą....niestety.....
Uśmiechnął się sarkastycznie...
Tym kłótniom nie byłoby końca lecz zwołano ich na plan główny , teraz była właśnie ta scena - pocałunku.
Zasiedli na ławeczkę...
Jeszcze dosłownie moment przed zaczęciem ujęcia Leon rzekł :
-Tylko nie pomyl się....a z resztą ...zawsze się mylisz...
Violetta nie zdążyła mu nic odpowiedzieć , gdyż krzyknięto "AKCJA"

-Anabel *Violetta*......teraz wiem ... to co czuję do ciebie to miłość......
 -Ja także to czuję Bard *Leon*....
Po tym wyznaniu złączyli swe usta w pocałunku....
"CIĘCIE"- krzyknął reżyser
-Jednak nie wzięłaś tej miętówki?- ponownie zaczął chłopak
-Przestań w końcu ! - wkurzyła się Violetta
- Nasza "księżniczka " się wkurzyła?- zadał sarkastyczne pytanie Leon
Ta nic nie odpowiedziała lecz odeszła od niego i udała się do swojej garderoby.
Usiadła na krzesełku i zaczerpnęła łyka wody .
Po chwili weszła tam jej najlepsza przyjaciółka Lu .
-Jak tam moja gwiazdeczka?-zapytała blondynka
-Przestań....musiałam całować się z tym palantem....- odpowiedziała jej Violetta
-Przesadzasz......on nie jest taki zły...-mówiła Ludmila
-Nie jest zły?!- zapytała oburzona dziewczyna , która z nerwów wstała z krzesła.
-Nie znasz go ! To nie ty musisz udawać ,że jesteś w nim szaleńczo zakochana podczas gdy nienawidzisz go!-ciągnęła dalej szatynka
-Oj przestań ...Violu.....wydaje się być w porządku...
-Wydaje .... nie znasz jego prawdziwej twarzy.....-powiedziała Violetta
-Dobra usiądź Violu , nie chcę się z tobą kłócić.-uspokoiła ją
-Czemu go tak nie cierpisz? - zadała pytanie blondyna
-Nie cierpię go .... -zacięła się
Tak naprawdę to nie wiedziała "DLACZEGO" nie na widzi Verdasa
-No ? - gestykulowała ręką Lu aby ciągnęła
-Bo ma .... te...no.....ogromne ego....jest nie do zniesienia ! - wymyśliła...
Choć w sumie wiele osób tak uważało
"Verdas jest nie do zniesienia....to jego ego..."
-Dobrze niech Ci będzie, zostawiam cię samą - powiedziała po czym wyszła z pomieszczenia
Violetta postanowiła zastanowić się.....
Zaczęła pytać samą siebie..
"Czemu .. ja go nie znoszę?"
Ni by prosta odpowiedź ....a jednak ....
 Robiła to wszystko z przyzwyczajenia ...
 Tak naprawdę to Leon Verdas nie przeszkadzał jej zbytnio aczkolwiek , gdy ten zaczynał kłótnie ona ni chciała zostawać mu dłużną , więc odpowiadała mu tym samym .



Leon znowu zatruwał życie swoim współpracownikom , nic a nic mu nie pasowało.
A to ,że żel ma zły , że zbyt wolno układano mu fryzurę....
Verdas taki już był....
Pewny siebie , arogancki , chamski ... aczkolwiek nieziemsko przystojny i bogaty.
Wszystkie jego fanki myślały ,że Leon jest taki sam jak postać w ,którą się wciela -Brad.
Wcale mu to nie przeszkadzało ,że jest bożyszczem nastolatek .
Choć tak naprawdę nie polubił swojej postaci.
Celem jego bohatera było odszukanie swej starej miłości za wszelką cenę.
Verdas mówił , że nigdy nie poświęcił by wszystkiego co ma dla "przelotnej" miłości...

Choć tak naprawdę mylił się.....

Hejka! 
Rozdział 1 , moim zdaniem nie jest tragiczny ale mógł być lepszy :)
Czekam na komentarze i bardzo Was proszę o to abyście wyrażali swe opinie na temat prologu ;P
Wprowadzam mały szantażyk
7 KOMENTARZY = 2 ROZDZIAŁ ;DDD
Wiem ,że podołacie temu zadaniu ;D
Pozdrawiam 
Damaris :) 

wtorek, 27 maja 2014

PROLOG


Są aktorami , wręcz świetnymi aktorami!    

Skąd to wnioskuję ?
Dlatego ,że tak mówi cała Argentyna ?
Nie , nie.....
Grają cudowną parę , kochającą się , szanującą .....
Wszyscy myślą ,że prywatnie też tak jest...
Mylą się....
W rzeczywistości Leon i Violetta nienawidzą się...
Ale MUSZĄ udawać....
Nie każdy by temu sprostał.....
A oni dają sobie z tym nieźle radę...

Ale czy wytrzymają do końca?
Czy prawda wyjdzie na jaw?
A może spróbują to zmienić?
......

Prolog !!! 
Co o nim myślicie ? 
Czy chociaż w jakiś sposób zachęcił Was do czytania mojego nowego opowiadania ?
Mam ogromną nadzieję ,że tak ;)
Oczekujcie 1 rozdziału *który mam już w całości napisany* ;DD

Epiog - Bo To Jest Miłość


Historie ukazane wcześniej  bardzo często powracają do Leona i Violetty - Leonetty
Uwielbiają wspominać czasy Studio On Beat , przywołują myślami swe spotkania , randki ...

Są naprawdę szczęśliwi ...
Państwo Verdas są obecnie jednymi z najbardziej usytasfakcjonowanych ludzi na ziemi .
Należy im się .
A to wszystko za sprawą przyszłego członka ich rodziny ....

 Totalnie zawaliłam :/
Nie dałam rady napisać 2 ROZDZIAŁÓW ! -.-
A epilog to tandeta .
Wielkie SORKI :(
Mam nadzieję ,że z przyszłą historią nie będzie tak tragicznie ....MAM NADZIEJĘ .
Te osoby co jeszcze są *podziwiam Was* niech oczekują na prolog nowego opowiadania .
Pa ;*
PS.Liczę na odrobinę więcej komentarzy .

środa, 7 maja 2014

Rozdział 18 " Piosenka ... "

Damien

Przyznam ,że Cami podoba mi się.....ba to mało powiedziane , bardzo mi się podoba !
Szczerze mówiąc czuję ,że ja także nie jestem jej obojętny...
Liczę ,że w przyszłości może wyniknąć z tego coś więcej.....
Jestem szczęśliwy ,że pomimo niepewności zgodziłem się przyjść tu z Violettą...


 Camila

Damien...
Totalnie mnie zauroczył.....
Świetnie się dogadujemy .
Jejku....
Naprawdę to genialny chłopak...
Chciałabym aby w przyszłości coś z tego wynikło....
Ale aby "coś" było on także musi mieć o mnie "porządne" zdanie....
-Damien .. chyba musisz już iść.-mówi do francuza Violetta
-Ja?-pyta chłopak
-Tak.
-To co , nie mogę zostać?
-Wiesz za pół godziny mamy zajęcia.....tak jakoś nie bardzo...
Chłopak smutnieje.....
-Może spróbujemy go jakoś wcisnąć na zajęcia?-daję propozycje
-Ale jak ? - rzekła Violetta
-Nie wiem...możemy np. powiedzieć ,że to nagła sytuacja..., myślę ,że Pablo przymknął by na to oko...
-Sama nie wiem....zawsze mozna spróbować.
Damien uśmiechnął się...
Na co ja odpowiedziałam tym samym...
-To co ? Idziemy do sali?-mówi Damien
-Jasne ....jasne..-odpowiadam mu wpatrując się w jego oczy.....są takie urocze...
Wchodzimy do sali a ja słysząc cichy chichot Violetty odkręcam się i szepczę do niej :
-Sama mi go przyprowadziłaś - mówię z uśmiechem
-Dobra , dobra - odpowiada Violetta po czym pcha mnie do sali.
Zajmujemy miejsca ja oczywiście obok Damiena....

Violetta 

Usiadam na krześle obok Cami , z drugiej strony było wolne , lecz nie musiałam długo czekać aby ktoś tak usiadł.
Za niedługo do sali wszedł Leon i to on usiadł obok mnie.
Na przywitanie wstałam i uściskaliómy się.

-Witaj skarbie
-No cześć przystojniaku
Moglibyśmy jeszcze tak wymieniać i wymieniać lecz przyszedł Pablo.
Usiedliśmy i wsłuchaliśmy się w głos nauczyciela  .
-Witajcie uczniowie!
-Dzień dobry
-Dziś przed wami bardzo ciekawe zajęcie! Głównym tematem będzie IMPROWIZACJA
Na tą informacje uczniowie zareagowali bardzo radośnie.
 -Nie można prezentować piosenek , które już wykonywaliście!
Postanowiłam zaśpiewać kawałek z dziewynami , nad którym pracujemy juz sporo czasu.
Pablo dał nam trochę czasu na przygotwanie się.
Jako pierwsze mamy zaśpiewać właśnie my .


-Dziewczyny damy czadu!-mówiłam
-A jak inaczej?-zadała pytanie retoryczne Fran
Uśmiechnęłyśmy się.
-Cami , będziesz śpiewać z myślą o Damienie ?
-Może.....
Ponownie się zaśmiałyśmy...
-Dziewczyny a co byście powiedziały na potrójną randkę ?* - dałam propozycję.
-Nie wiem .... niezły pomysł
-Zapraszam dziewczęta jako pierwsze!-przerwał nam Pablo.
Weszłam na scenę od razu spojrzałam na Leon , który posłał mi uśmiech.

  Zaczęłyśmy śpiewać , szło na całkiem nieźle , układ wymyślony na szybko naprawdę się sprawdził...
Czułam się wspaniale ...z resztą jak zawsze podczas śpiewania.....
Po zakończeniu wszyscy nagrodzili nas brawami....
Ukłoniłyśmy się i zeszłyśmy ze sceny.
Następnie Pablo poprosił Leona.....
Nie mogę się doczekać co wymyśli mój chłopak...
Leon zaczął:
-Tą piosenkę dedykuję mej ukochanej....Violetta to dla ciebie.
Strasznie się wzruszyłam.....
To było takie romantyczne...
Po chwili Leon zaczął śpiewać genialną piosenkę...
Czułam sie wspaniale....zaraz nie...podczas śpiewania czuję się wspaniale .... teraz czuję się fantastycznie , niesamowicie....

 Tanto tiempo caminando junto a ti
Aun recuerdo el día en que te conocí
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno
Tras las nubes siempre va a estar el sol
Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es
Amor
En tus ojos veo el mundo de calor.
En tus brazos descubrí yo el amor.
Vera en mi ella lo mismo?
Querrá el estar conmigo?
Dime que tu lates por mi también
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento
Eres todo para mi
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es
Amor


  Widać było ,że mój ukochany śpiewa z uczuciem....
Czuł tą piosenkę....
Ja także...
Zakochałam się w niej.....
Po zakończniu podbiegłam do Leona i z całej siły przytuliłam go....

*Załóżmy ,że Marco już dostał się do Studio ;PPP
Kolejny rozdział :)
Całkiem długi ;P
Dużo obrazków *.*
Dodałabym wcześniej , lecz klawiatura ześwirowała XD
Leonetta ♥♥
Cami+Damien=?
Jeszcze 2 rozdziały + Epilog i koniec tego opowiadania .....;3
Mam już prolog nowego opowiadania ;DD
Czekam na komentarze 
PA<3

poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 17 " Zaiskrzyło "

Violetta

Jejciu...
Czuję ogromną ulgę...
Leon mi wybaczył...wszystko się wyjaśniło....
Jest okej .
Bardzo się cieszę , zrozumiał mnie , może w końcu będzie miał co do mnie 100 procent zaufania , liczę na to.
No bo w końcu prawdziwy związek powinien być oparty na zaufaniu.....
Cóż w naszym przypadku trzeba będzie nad tym popracować.
Mam nadzieję , że my zadbamy o to aby nasz związek był oparty na zaufaniu, pomocy i miłości....

Damien

Cieszę się ,że Leon i Violetta wszystko sobie wytłumaczyli .
Nie chciałbym aby ich związek rozpadł się z mojej winy ....
Oni do siebie pasują....
Nie mógłbym tego zepsuć .... co prawda tamten incydent nie był celowy ale widocznie wystarczył aby rozdzielić Leona i Violettę....Niestety
Ale wszystko się wyjaśniło...
Bardzo się z tego cieszę..............
Zszedłem na dół a tam zobaczyłem Violettę siedzącą na sofie i czytającą jakiś fioletowy zeszyt...dziwne
Podszedłem do niej i rzekłem:
-Hej!
-No cześć - odpowiedziała nie przestając czytać zeszytu
-Co porabiasz?
-Nie widać?
-Czytasz zeszyt? - spojrzała na mnie ze zdziwieniem
-Wiesz może w jakiś sposó to przypomina zeszyt ale nim nie jest....to mój pamiętnik.
-Aaaa...daj zobaczyć!
-Nie...tam piszę moje tajemnice ...zapomnij.
-Niezły bajer....muszę spróbować...-uśmiechnęła się.
-Ale o czym ty tu właściwie piszesz?-zapytałem
-O wszystkim.... o mych uczuciach , emocjach , o tym jak mi minął dzień , o miłych sytuacjach , smutnych wydarzeniach ... o wszystkim.
-Ja to bym pisał tylko o pozytywnych sytuacjach ... mi nic złego się nie przytrafia , nic mnie nie gryzie..
-Jasne.....każdy ma problemy.....nawet ty
-Nie , poważnie moje życie jest spoko ... zero niepozytywnych sytuacji.
-Damien , nikt nie ma takiego życia..
Zamyśliłem się....
-Chociaż....-speszyłem się
-No....no.....-gestykulowała ręką abym kontynuował
-Ty masz chłopaka , kochacie się , wspieracie....a ja .... nie mam dziewczyny....i ....... nigdy...nie miałem
-Poważnie?
-.........Tak..........
Zamilkła....
-Wiesz co ? - powiedziała z entuzjazmem
-Co?
-Mam plan - dostrzegłem błysk w jej oku.....to dobrze czy źle?
-Chodź.-rzekła po czym włożyła pamiętnik do torebki i razem ruszyliśmy.....sam nie wiem gdzie .....

Przez całą drogę ,którą dotychczas przeszliśmy Violetta była cicho...a ja wciąż  widziałem ten niebezpieczny błysk w jej oku ....
Chwila ... ta droga prowadzi do Studio....?
Dziwne...zajęcia przecież dziś są od 14 : 00 a mamy 10:00.....
Lekko mnie to niepokoi..
-Violetta co ty kombinujesz , możesz mi powiedzieć?
-Nie martw się....będzie dobrze ...zaufaj mi.
-Niech ci będzie...
Nie byłem do końca pewny czy jestem w stanie zaufać Violi . Postaram się...
Po chwili byliśmy przed Studio....
Zaczęła wchodzić do studio....ja natomiast nie miałem zamiaru wchodzić tam razem z nią....
Odwróciła sie i zobaczyła ,że ja stoję w miejscu..
-Damien....nie martw się.-zaczęła mnie ciągnąć
-Violetta.....
-Ja chcę ci pomóc....daj mi szansę...
Uległem .
Razem weszliśmy do budynku...
Widać było ,że szuka kogoś wzrokiem...
Jej źrenice dostrzegły ..... Cami ...
Zaciągnęła mnie tam i zaczęła....
-Cami , hejka! Chciałam Ci kogoś przedstawić....Cami to jest Damien ... Damien poznaj Cami...
-Hej...-nie wiedziałem co robić
-Siemka....- odpowiedziała rudowłosa
Violetta chyba zauważyła ,że ja i Camila nie czujemy się zbyt komfortowo , więc postanowiła pogadać ze swoją przyjaciółką w cztery oczy ...
-Damien....pójdziesz po wodę , zaschło mi w gardle?
-Yyyy jasne...

Violetta

Violetta co to ma być?-zapytała oburzona Camila
-No załatwiam Ci chłopaka?
-Co?
-No bo Damien zamartwiał się tym  , że nigdy nie miał dziewczyny....a mi przypomniało się ,że gdy raz przyprowadziłam go tutaj strasznie ci się spodobał....
-Fakt....ale mogłaś mnie uprzedzić....jak ja wyglądam .... pomyśli ,że jestem ... jakaś.....
-Przestań...
-No bo on jest taki przystojny....tak mi się podoba....jest taki uroczy , słodki i ten jego francuski akcent.....ahhh Nie chcę przy nim źle wypaść.
-Cami..on nie zwraca uwagi na takie rzeczy....dziewczyna musi mieć osobowość .. a ty ją masz ....
-Dzięki .... jesteś wspaniałą przyjaciółką...
Przytuliłyśmy się...
Za moment Damien przyszedł z wodą a ja widziałam jak Camila na niego patrzy.....On też zerkał na nią....
Zaiskrzyło między nimi nie ma innej opcji...

Jest rozdział :)
Głównie o Damienie.....podoba mi się ta postać *.*
Co myślicie o tym aby połączyć go z Camilą?
Mam niezły pomysł w jaki sposób zakończyć tą historię ;P
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona , że tyle osób pamiętało o tym blogu , dziękuję Wam <3
Do kolejnego ^^

niedziela, 4 maja 2014

Wytłumaczenie.....

Hej....
Tak...wiem.......zawiodłam Was i siebie.....
Nie mam W OGÓLE weny i chęci na ciągnięcie tego opowiadania ...
Próbowałam ale nie mogę......
Co prawda mam nowy *moim zdaniem lepszy* pomysł na opowiadanie z inną fabułą.....
Co wy na to ?
Gdybyście się zgodzili,  to obecne opowiadanie dociągnęła bym do  20 rozdziałów ...
Myślę ,że to dobre rozwiązanie bo z bloggerem nie chcę się rozstawać :)
Mam prośbę jeżeli ktoś to przeczyta to niech napisze w komentarzu co woli :
"Pisanie z niechęcią"
"Nowe opowiadanie"
I jeszcze coś takiego
"Jestem"
Chcę dowiedzieć się czy ktoś jeszcze jest i czy mam dla kogo pisać .