"Rozstanie jest tym dla miłości, czym wiatr dla ognia. Podsyca wielki, gasi mały"
Poznali się w szkole podstawowej i od tamtej pory są nierozłączni....
Pomimo tylu lat znajomości jej rodzice nie zaakceptowali go....
Tomas i Violetta mimo tylu przeciwności są radośni bo najważniejsze , że są razem.
Do tej pory tylko lub aż przyjaciółmi a od tego momentu są już parą...
"Violetto wiem , że to może popsuć nasze relacje na stałe aczkolwiek nie mogę kryć się ze swoimi uczuciami....Kocham cię..."
"Tomas...jak także zakochałam się w tobie....ale ...ale moi rodzice...nigdy nas nie zaakceptują..."
"Violetto kocham cię i obiecuję , że nic nas nigdy nie rozdzieli..."
"Obiecujesz?"
"Tak."
Do pełni szczęścia brakuje im tylko tolerancji ze strony rodziców Violetty....
Ale nie chcą marnować czasu chcą nacieszyć się sobą....
Starają się być zawsze blisko tej drugiej osoby.....
Dopełniają się w każdym calu...i jest im ze sobą wyśmienicie....
Ale czy to wytrzyma ten cios , który niedługo zostanie im zadany?
Czy brak wzajemnej bliskość , której potrzebują pozwoli im na normalne życie?
Uśmiechnięta
szatynka podążała aleją w parku...dziś była w wyśmienitym humorze a
ostatnimi dni było to rzadkim zdarzeniem .... codzienne kłótnie z
rodzicami nie wpływały dobrze na jej stan a co więcej coraz to bardziej
pogarszały go..
Młoda dziewczyna przysiadła na jednej z ławek i poczęła oczekiwać na swojego ukochanego...
Ten zjawił się po krótkiej chwili i można było dostrzec , że trzyma coś za swymi plecami..
Był to cudowny bukiet żółtych tulipanów - ulubionych kwiatów Violetty....
Tomas
i Violetta znali się na wylot , i takiego typu drobnostki jak ulubiony
kolor kwiatów partnera czy partnerki , ulubiony zapach itd. mieli już
ułożone w swojej głowie.
Dziewczyna posłała mu szeroki
uśmiech ... jej radość była dla niego czymś wyjątkowym...mógłby
wpatrywać się w jej oczy pełne radości godzinami ... dobami....
Niestety nie wiedział , że za nie długo nie będzie tego uśmiechu widywał wcale....
Dziewczyna do domu wróciła w tak samo znakomitym humorze jak z niego wyszła albo nawet i lepszym...
Czas z Tomasem nigdy nie był dla niej straconym...
Po prostu uwielbiała słuchać jego głosu...widzieć jego twarz....to była zwyczajnie miłość...
Niestety .... jej świetny humor musiało coś popsuć...
Ponownie były to awantury związane z Tomasem...
Dziewczyna nigdy nie mogła i wciąż nie może zrozumieć zachowania swoich rodziców...
Tak naprawdę nigdy nie poznała powodu dla którego to oni nie trawili jej ukochanego...
"Nie mów , że znowu byłaś z tym Heriadą?"
"Dobrze o tym wiesz..."
"Mówiliśmy ci ! Nie zadawaj się z nim!
"Czy wy naprawdę nie możecie zrozumieć , że ja go kocham?!"
Po wypowiedzeniu tych słów popędziła do swojego pokoju...
Miała dość....
"Czy oni nie chcą abym byłą szczęśliwa?" - zadawała sobie to pytanie
Każdy
rodzic chce aby jego dziecko było szczęśliwe....nie pojmowała tego , że
jej rodzicie nie chcą by ta żyła pełnią szczęścia.....chcą aby była
podporządkowana im...
Rozmyślając jeszcze trochę o swojej sytuacji zaczęła robić się senna , i z tego powodu po krótkiej chwili udała się spać...
To co przed chwilą usłyszał zamurowało go niezmiernie...
Okazało się , że będzie musiał rozstać się ze swoją miłością ... , że będzie musiał rzucić wszystko i wyjechać do Hiszpanii...
Zawsze
marzył aby powrócić do ojczyzny ale nie teraz.....nie teraz gdy miał
Violettę ..... gdy poczuł , że chce spędzić z nią całe swoje życie...
Wszystko się dla niego zawaliło...
Musiał w taki stanie iść do domu swojej ukochanej i prosto w oczy powiedzieć jej , że opuści ją na zawsze...
Było to trudne zadanie ale chciał zobaczyć ją ..... poczuć...pocałować po raz ostatni....
Doszedł
do jej domu ... z trudem zapukał do drzwi....otworzyła mu mama
Violetty ... nie była zbyt zadowolona z tego , że chłopak ten zjawił
się tutaj....ale dostrzegła , że jest on w złym stanie i pod wpływem
impulsu wpuściła go do środka ...
Ten od razu pobiegł do pokoju ...
Ujrzał ją.....swoja ukochaną , której musi oznajmić , że wyjeżdża...
"Tomas? jak się tutaj dostałeś?"
"Violetto..."-zaczął mówić drżącym głosem
"Tomas ...coś się stało?"
"Ja....ja...opuszczam Buenos Aires ....."
"Co?!"-powiedziała to po czym do jej oczu zaczęły napływać łzy
"Moi dziadkowie przepisali nam dom....całą rodziną musimy się tam przeprowadzić...przepraszam"
"Tomas...to nie twoja wina...."-mowiła już płacząc
"Kocham cię pamiętaj..."
"Ja ciebie też ..."
"Wybacz..."
"Pamiętasz ' .....obiecuję , że nic nas nigdy nie rozdzieli...'
.. to twoje słowa.....nic nas nigdy nie rozdzieli....nawet
ocean....nawet tysiąc mil....ty ...ty zawsze będziesz przy mnie...i
pamiętaj , że ja zawsze będę przy tobie....Jesteś dla mnie najważniejszy
..... "
Pocałował ją a następnie wyszedł z łzami ..... wtedy widzieli się po raz ostatni...
Pomimo tylu lat oni nadal są razem ale osobno....
Wciąż o
sobie myślą ..... pragną tej bliskości .... Wciąż pałają do siebie
ogromną miłością.... ale wciąż pamiętają , że szczera , prawdziwa miłość
przetrwa każdą rozłąkę....tego się trzymają i to nadal utwierdza ich w
wierze , że druga połówka jest blisko...
Mimo iż nie widzą siebie to wciąż czują swoją obecność...
Ona nadal w pamięci ma jego głos , który był dla niej najpiękniejszą melodią...
On natomiast wciąż przed oczami ma jej przepełnione radością oczy .... , które tak uwielbiał podziwiać..
Ona już do końca została panną a on co prawda założył rodzinę ale najważniejsze miejsce w jego sercu wciąż zajmowała Violetta...
To był dowód na to , że prawdziwa miłość przetrwa każdą rozłąkę....
__________________________
Pierwszy raz pisałam cokolwiek o Tomalettcie ;*
I jak się spisałam? ;p
Ten One Shot napisałam na mojego nowego bloga , którego prowadzę z Gosią Czaplicką ale pomyślałam , że tutaj także go wstawię ;p
KLIK - To właśnie ten blog :) Serdecznie zapraszamy <3
Przypominam także o konkursie , na razie dostałam jedną pracę ale liczę na więcej ^.^
I tak w ogóle to co sądzicie o nowym nagłówku ? ;D
Bye ! *o*
Nigdy ich nie lubiłam ale fajny one shocik <3333
OdpowiedzUsuńTaki wzruszający.....a no i tak w ogóle to ja już ci wysylam na konkurs :)
Super napisałaś tego O.S :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy napiszesz następnego na naszym ♥♥
Zachęcam odwiedzenia tego bloga ! :* http://onepartyleonettafedemilamarcesca.blogspot.com/
Mam wielką nadzieję , że go odwiedzicie i spodobają się wam One Shoty :)
Pozdrawiam i całuję/Gosia ♥ :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniały One shocik!;** Mimo tego, że parring niezbyt mi odpowiada, to jest naprawdę wzruszający i prawdziwy! I chciałam cię zaprosić do mnie! ;* Mam nadzieję, że pamiętasz! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział 12, ciekawe, kto wygra!;)
Żegnam wszystkich tu obecnych, xd
Mańka ♥;*♥;*♥
A co do nagłówka, to boski!;**
UsuńMańka ♥;*♥;*♥
Super! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! :) Mam nadzieje ,że wpadniesz ;)
http://violettanatyimaxinaxiopowiadania.blogspot.com/
Nienawidzę Tomasetty, ale wyobraziłam sobie że Thomas to Leon i już było OK:))
OdpowiedzUsuńSorka, że tak późno :((
OdpowiedzUsuńPiękny One Shot
Nie przepadam za Tomasetta'ą, ale w tym wykonaniu to było genialne
;***
Colie