czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 10 "Piosenka"

 Violetta

Nie mam pojęcia co bym zrobiła bez Cami i Fran.....
One są wspaniałe....
Najpierw Fran mi pomogła , a teraz dzięki Camili zrozumiałam ,że nie mogę się poddać i muszę walczyć....
Tylko nie wiem jak......
Czy ja zawszę muszę być taką ofiarą losu?!?! -miałam pretensje do siebie

Leon

Violetta chyba już sobie odpuściła ......dała sobie spokój.....z naszą "przyjaźnią"
Chłopak był dla niej ważniejszy.....niż nasza  przyjaźń......
Jak ja mogłem się w niej zakochać?!-pytałem się w myślach
Choć w sumie wciąż pozostała tą :wrażliwą,delikatną,piękną,utalentowaną, dziewczyną......
VERDAS STOP! -z karciłem siebie
No ale w sumie co ja poradzę ....serce nie sługa...........

Violetta
Kurczę!
Przecież ja z Leonem muszę napisać "coś" na zajęcia u Pablo.......
Ale w związku z zaistniałą sytuacją ..nie wiem czy coś z tego wyniknie ........
Cóż chyba ..będziemy mieć niezaliczone zadanie......

Francesca

-Marco! No odbierz w końcu-krzyczałam do telefonu do którego nikt się nie zgłaszał.....
Co ja zrobiłam ..zależało mi na nim ...ale jednak nic z tego nie wyniknie...no cóż......
Myślałam,że będzie okej ...pomyliłam się .....
On...jest dla mnie w jakiś sposób ważny choć nie znamy się długo.....
Ale chwila....ja nie mogę się poddać...muszę zawalczyć.
FRANCESCA RESTO NIGDY SIĘ NIE PODDAJE.........
Będę walczyć...to na pewno....

Nocą Violetta i Leon

-Leon!-krzyknęła dziewczyna
-Violetta?-odpowiedział jej zdezorientowany chłopak
-Zrozum kocham Ciebie i tylko Ciebie....-mówiła mu szczerze dziewczyna
-Ja też..-odpowiedział po czym posłał jej uroczy uśmiech i podszedł do keybordu i zaczął grać wspaniałą melodię i zaczął śpiewać po krótkiej chwili dziewczyna dołączyła do niego i śpiewali......
To było coś pięknego...,magicznego......dla nich .....nie da się tego opisać słowami
Zbliżali się do końca piosenki i mieli się pocałować ale czar prysł.......!
 ...................................
...................................
To był tylko sen.

Violetta
Jejciu..... miałam taki dziwny ale zarazem piękny sen......ale mi serce bije ........
Leon....ona tam był ze mną.....
Ja go kocham...........

Leon

Co to miało być?
Może to jakiś znak?
Może tak musi być .....
To uświadomiło mi ,że moje uczucie do Violetty nie wygasło na STO procent......

Violetta

Poranek.......dziś miałam zaśpiewać piosenkę z Leonem .... na zajęciach u Pablo ale widocznie nie zaśpiewam...no cóż......
.....
.....
.....
Chwila...a gdyby tak....zaśpiewać tą piosenkę ze snu......ale moment jak to leciało..

 Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.



Nie mam wyjścia zaśpiewam sama.....

Zajęcia w Studio(wszyscy już zaśpiewali ;kolej Leona i Violetty)

-Dobrze  a teraz..Leon i Violetta-powiedział Pablo
-Pablo ja zaśpiewam ...sama bez Leona...-mówiłam lekko speszona
-Ale jak to?Co się stało?-pytał mnie nauczyciel
-Tak....jakoś wyszło.......
-No dobrze...więc zaczynaj Violetto.....

No soy ave para volar,
Y en un cuadro no se pintar
No soy poeta escultor.
Tan solo soy lo que soy.

Las estrellas no se leer,
Y la luna no bajare.
No soy el cielo, ni el sol...
Tan solo soy.

Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.


Leon

To  ta melodia ....
Chwila...to przecież głos Violetty....ale jak to?
Nic nie rozumiem........
A może nie trzeba nic rozumieć?
Może to po prostu jest...przeznaczenie?
Muszę ....działać........

Violetta 
Leon?!
Co on tu robi....?
Chwila on tu idzie!
On......czy...tak
Od teraz jesteśmy duetem......
Śpiewamy z uczuciami.....

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.

No soy el sol que se pone en el mar,
No se nada que este por pasar.
No soy un príncipe azul...
Tan solo soy.


Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, (lo puedes lograr...)
Prueba imaginar.

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción...

No es el destino,
Ni la suerte que vi no por mi.
Lo imaginamos...
Y la magia te trajo hasta aquí...

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción...
Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción...
Y tallarme en tu voz.

Po zakończeniu ballady dostajemy owacje na stojąco(dodam iż śpiewali w klubie karaoke;D)
Patrzę się w oczy Leona i rozumiem.....to jest miłość..........

Zaskoczeni?<33
Rozdział jest dzięki pewnej osobie a dokładniej dzięki Julie Guisante <3333
Zmotywowałaś mnie dlatego ten rozdział dedykuję   Tobie ^.^
Co do rozdziału :)
Pomysł zerżnięty z serialu xD
Tak wiem....:)
Co do Marcesci to dodam iż u mnie nie będzie tak ,że to on ugania się za Fran tyko na odwrót ;DD
Myślę,że rozdział jest ok...starałam się :)
No i jest Leonetta ale czy to już teraz?
Tego "nie wiem"(wiem;p) ..
Piszcie swoje opinie ...:)
Pozdrawiam gorąco ;**
Edit:Dodam iż akcja w opowiadaniu jest trooooszeczkę przyśpieszona ..:)
;)

5 komentarzy:

  1. Ojej<33
    Wspaniały:)
    Pliska zrób Leonettę :**
    Czekam na next i sorki ,że tak krótko .....
    ~Zuza

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny alde pliska zrob już mi leonette

    OdpowiedzUsuń
  3. wSPANIAŁY rozdział<333
    Ahh ta Leonetta ona jest....taka magiczna.....;)
    Czekam na kolejny ;)
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak♥
    Soreczki ,że tak późno...:/
    Rozdział cudny :)
    Leonetta ;)
    Ale nie przyzwyczajam się zbytnio do nich bo nie wiadomo co Ci do głowy przyjdzie Xd :
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli ktokolwiek odwiedza bloga to bardzo proszę aby osoba ta pozostawiła po sobie ślad ,w postaci komentarza ;P
To nic nie kosztuje a może uszczęśliwić pewną osobę ... Mnie <3
Jeżeli chodzi o krytykę to jestem na nią jak najbardziej otwarta :)