Leon posiedział w parku jeszcze trochę , po czym opuścił go lecz nie w najlepszym humorze.
Słowa , które padły z ust Violetty uświadomiły mu co ona tak naprawdę sądzi o nim.
Zrozumiał , że nie ma po co i dla kogo się zmieniać , więc postawnoił , że zostanie tą osobą , którą właśnie jest.
Może i nie czuł się z tym dobrze lecz wiedział , że nic innego nie może zrobić.
Wracając z parku udał się prosto do swojego domu , tym razem padło na apartament w centrum miasta.
Violetta nieświadoma tego , że bardzo zraniła Leona powróciła do swojego mieszkania.
Wzięła prysznic i była gotowa na położenie się spać , gdy dostała telefon od Diego .
"Słucham panie pobudka?"
"Spałaś?"
"Nie , nie ale miałam tak izamiar."
"Przepraszam , chciałem tylko zapytać się co u ciebie...wszystko okej?"
"Tak ... tak "
"Aha to się cieszę......"
"Diego ... chyba pora zakończyć rozmowę...naprawdę jestem bardzo zmęczona...."
"Oczywiściee...pa."
"Papa"
Odłożyła telefon na szafeczkę i zaczęła rozmyślać o tym wszystkim co dziś powiedziała jej Lu.
Wydawało jej się to niemożliwe...
"Leon...on nie mógł się we mnie zakochać...absolutnie"-myślała
Leon w oczach Violetty był zwykłym dupkiem.
Po tamtej akcji dziewczyna miała o nim jeszcze gorsze zdanie niż wcześniej.
Violetta pomyślała jeszcze trochę po czym udała się do krainy Morfeusza.
Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo fajnie dla Ludmily.
Wstała w wyśmienitym humorze.
Radośnie wykonała poranną rutynę , przebrała się , zjadła na śniadanie pyszne gofry i udała się do centrum handlowego.
Dziewczyna co prawda wciąż miała w głowie wczorajszy dzień kiedy to dowiedziała się co Leon tak naprawdę myśli o Violettcie.
Postanowiła , że dziś nie będzie sobie tym zaprzątać głowy tylko porwie się w wir zakupów *xdxd*.
Po godzinie jazdy samochodem była przed galerią .
Zaparkowała auto i weszła do środka .
Po wejściu postanowiła , że zakupi sobie kawę , gdyż rano przed wyjazdem totalnie o tym zapomniała.
Kupiła kawę i zaczęła rozglądać się za jakimiś ciekawymi sklepami z odzieżą.
Idąc wciąż się rozglądała gdy nagle poczuła , że zawartość jej kubka z kawą , znalazła się na jej ubraniu a konkretniej na jej bluzce.
Spoglądając do góry ujrzała twarz przystojnego mężczyzny , który był naprawdę zły , ponieważ mała część zawartości kubka także znalazła się na jego koszuli.
Mężczyzna zaczął :
"Kobieto patrz jak łazisz!"
Na co Ludmila rzekła :
"To pan mnie potrącił , nawet nie przepraszając a teraz jeszcze wyskakuje mi pan z pretensjami?!"
Ten odpowiedział :
"Milcz ty dziewucho niewychowana..! I nie pyskuj "
Rozmowę tą usłyszał będący tam Fede ..
Chłopaka rozzłościł ton jakim mówił mężczyzna do Lu i natychmiast tam podbiegł.
"Proszę pana spokojniej. Tak naprawdę to pan zawinił a nie ona , więc to pan zachowuje się jak niewychowana osoba..."
Mężczyzna tylko pokręcił głową z pogardą i odszedł..
Ludmila natomiast zwróciła się do Fede
"Bardzo ci dziękuję , że stanąłeś w mojej obronie..."
Ten skromnie odpowiedział :
"Drobiazg"
Federico dał Lu propozycję a dokładniej oznajmił jej , że ta może kupić sobie nową bluzkę na jego koszt.
Dziewczyna co prawda zgodziła się ale po długich namowach.
Zrozumiała ,że nie powinna paradować w koszuli z ogromną brązową plamą.
Później Lu zaproponowała wspólny wypad to tutejszego kina , Fede zgodził się.
Następnie udali się na lody.
Bardzo dopowiadało im swoje towarzystwo.
Świetnie się rozumieli , dogadywali...wcześniej natomiast w ogóle nie zwracali na siebie uwagi...a tu proszę.
Na zakończenie Lu zakupiła sobie jeszcze troszkę ciuszków.
W końcu to normalne .
Potem Fede i Lu pożeganli się i zgodnie przyznali , że muszą częściej razem gdzieś wychodzić.
Na pożegnanie uściskali się serdecznie .
Lu dojechała do swojego domu i od razu , gdy do niego weszła rzuciła się z torbami na łóżko..
Ten dzień rozpoczął się dobrze i zakończył się także bardzo dobrze.
Lu była szczęśliwa , że ma z Fede taki wspaniały kontakt
Zjadła kolację , wykonała wieczorną rutynę , przebrała się w piżamki i w świetnym humorze zasnęła .
Rozdział głównie o Fedemile <333
Wyszedł dość długi , c'nie ? :)
Ale to chyba dobrze , bo ostatni był raczej krótki :D
Cóż....dodam , że niedługo stanie się coś niedobrego dla fanów Leonetty :(
A tak ogólnie to przepraszam , że tak późno ...
We wtorek i w środę nie pojawił się , ponieważ były tylko dwa komentarze..
W czwartek byłam na wycieczce a wczoraj byłam na zakupach , dlatego tak wyszło...
Mam nadzieję , że rozumiecie :)
Oczekujcie kolejnego rozdziału , który będzie już jutro :)
Zapraszam i dzięki za przeczytanie ;****
Fedemilka <333
OdpowiedzUsuńA już myślałam , że Leon się zmieni....:/ ale jak widać trzeba jeszcze poczekać ;D
Lekko się boję tego co może stać się Leonettcie *wiem ,że nie są jeszcze parą* tylko nie mów/pisz , że to dieletta .....
OMG <3Czekam na next i życzę weny :)
zostałaś nominowana do LBA na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńHmm bardzo się cieszę , że jest u Ciebie Fedmilla...No i powiem ci szczerze , że jestem bardzo ciekawa co się stanie Leonettcie :) Czekam na nexta .
OdpowiedzUsuńCudnie piszesz <3
OdpowiedzUsuńMogę tylko zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńsuperowo że jest fedemiła .... fede stanął w obronie....to takie romantyczne :)
Tylko czemu leon nie chce się zmienić ... a już myślałam , że to ten czas...a jednak trzeba będzie poczekać....ja na pewno poczekam bo uwielbiam tego bloga....
ja gdybym miała swojego to napewno był by w tym bocznym pasku pierwszy bo jest bombowy , super historia.....nie ma pojęcia skąd tyle masz pomysłów....naprawdę.
Tylko zazdrosćić talentu i czekać na next i życzyć weny ;*
Cudo , cudo , cudo i jeszcze raz cudo <333
OdpowiedzUsuńVioletta nie zdaje sobie sprawy z tego ,że bardzo zraniła Leona ....to takie przykre :(
Przed przeczytaniem notki pod rozdziałem liczyłam na wyjaśnienie sprawy w kolejnym rozdziale , ale okazuje się , że stanie się coś złego....:/
No cóż...., więc czekam na next ;)
superowe
OdpowiedzUsuńwejdziesz?
http://leoenetta.blogspot.com/
obserwuje
Usuń