niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 5 - " Jak to ?! "

Diego został z Violettą dopóki nie uspokoiła się.
Kiedy już dziewczyna była na tyle spokojna by mogła przebywać w jednym pomieszczeniu z Leon , Castilo i Diego udali się na plan.
Verdas siedział już na tej samej ławce i czekał.
Violetta co prawda zasiadła obok niego aczkolwiek odwróciła się tak ,że była teraz do niego plecami.
Leon udawał , że go to nie rusza ale naprawdę lekko go to zasmuciło.
W końcu nadszedł moment rozpoczęcia sceny Brada i Anabel.

-Anabel...to właśnie tutaj wszystko się zaczęło...pierwszy pocałunek...
Dziewczyna na same wspomnienie uśmiechnęła się .. po czym zapytała Brada :
-Do czego zmieszasz ? 
-Anabel....czuję ,ze to ten moment...ta chwila....-mówiąc to ukląkł przed swoją ukochaną po czym zadał jej pytanie.:
-Czy wyjdziesz za mnie? - po tym wyjął małe czerwone pudełeczko , gdy je otworzył Anabel ujrzała piękny pierścionek , który w środku miał brylant.
Wstała po czym odpowiedziała..:
-Kocham Cię.
Te słowa były odpowiedzią dla chłopaka.
Włożył brylant na drobny palec Anabel po czym czule ją pocałował

Ta scena była dla Castilo wyjątkowo trudna , co prawda udało im się nakręcić ją już za pierwszym razem , aczkolwiek dziewczyna czuła , że to wszystko robiła pod ogromnym stresem.
Violetta w aktorstwie kochała to , że można wtedy być kimś innym, uwielbiała wcielać się w różne role...teraz natomiast była raczej bardziej smutna niż szczęśliwa z tego , że gra Anabel.
Często myślała nad tym aby zrezygnować ... ale wtedy zaczynała myśleć o tysiącach fanów kochających "Bradbel" nie chciała tego psuć prze swój kaprys.
 Dziewczyna wstała po czym podeszła do Diego i zapytała :
"I jak ? Nie widać było stresu? Tylko szczerze."
On z uśmiechem odpowiedział :
"Jesteś świetną aktorką! Żadnego stresu nie było widać , ale szczerze współczuję ci pocałunku z tym typem..."
Ona pokręciła głową i rzekła :
"To był chyba najtrudniejszy moment , nigdy nie czułam aż takiego zdenerwowania przed jakąkolwiek sceną..."
Diego na to odpowiedział :
"Twoje słowa tylko utwierdziły mnie w przekonaniu , że masz ogromny talent aktorski "
Dziewczyna na te słowa uśmiechnęła się życzliwie do chłopaka.
Po tym postanowili wybrać się na lunch do tutejszego baru .

Verdas słyszał całą rozmowę Violetty i montażysty .
Czuł się bardzo dziwnie.
Tak naprawdę nie wiedział czemu Castilo jest na niego obrażona.
"Zapewne poprzez to , że wypiłem tyle alkoholu zapomniałem o tym " - myślał
Tak naprawdę to był zazdrosny tyle , że nie chciał dopuścić do siebie tej właśnie myśli .
No bo jak mógł zakochać się w swoim największym wrogu ?
Podczas , gdy tak siedział i rozmyślał podszedł do niego najlepszy kumpel - Federico.
Na powitanie podali sobie dłonie a następnie przybili " żółwika " .
Federico z pochodzenia był Włochem , i mówił z widocznym "gołym uchem" włoskim akcentem.
Włoch od razu wyczuł , że z jego kumplem jest coś nie tak , więc zapytał :
"Leon , halo ? Czy dobrze się czujesz? "
Ten ocknął się i odpowiedział :
"Czym to sugerujesz? "
Na co Federico rzekł :
"Może tym ,że jesteś wciąż nieobecny...nie mów , że myślisz o tej Violettcie..."
Leon wzruszył ramionami i powiedział :
"Zgadłeś mój dorgi .... myślę o Castilo....ciągle siedzi mi w głowie..."
Włoch lekko się zdziwił i zapytał :
"Jak to ? Ona .. co znowu coś kombinujesz....wczoraj się nie udało.. może dziś."- na koniec puścił oczko do Leona .
Ten zaintrygowany , powiedział :
"Fede a co wczoraj tak właściwie chciałem zrobić?"
Chłopak był lekko zdziwiony tym pytaniem ale szybko odpowiedział :
"Nie pamiętasz? Wczoraj trochę..no dobra bardzo przecholowałeś z alkoholem i wtedy do głowy przyszedł ci pomysł zdewastowania garderoby Castilo ..."
Leon lekko się tym przeraził...
"Serio?"
Na to pytanie Fede kiwnął głową na tak.

Chłopaki przez dłuższy czas siedzieli w ciszy , gdy pierwszy przerwał ją Włoch i zadał pytanie :
"Leon...a co ty tak w ogóle sądzisz o Violettcie?"
Verdasa lekko zdziwiło to pytanie , ale odpowiedział wymieniając :
"Moim zdaniem jest na pewno bardzo uparta , zawzięta , samolubna , piękna .."
Włoch wytrzeszczył oczy na tamten ostatni przymiotnik .
"CO?! Powtórz to ."
Leon niczego nie świadom począł powtarzać.
Wtedy sam skapnął się co tak naprawdę myśli o Castillo.
Zrozumiał  , że szatynka podoba mu się ...
Rzekł do Włocha :
"Masz rację....Violetta tak naprawdę podoba mi się ... "
To wyznanie usłyszała przechodząca Ludmila , która niosła kawę , aczkolwiek po tym jak to usłyszała kawa upadła jej na ziemię .
Zrobiła przy tym na tyle dużo hałasu , że usłyszeli ją Leon i Fede.....

Niespodziewany zwrot akcji XD
Nie no ,  tak jeszcze to o tym nie można powiedzieć aczkolwiek jest to lekko niespodziewane :)
Leon poczuł coś do Violetty podczas , gdy ta nie na widzi go ;D
Co z tego wyniknie? ;*
Przekonajcie się czytając nowe rozdziały , na które zapraszam ^^
Pa;*

5 komentarzy:

  1. Ta historia bardziej mnie wciąga niż tamta ;) I powiem ci , że ten rozdział jest fantastyczny zresztą jak zawsze ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jest Leon przyznał że Violetta mu się podoba
    uwielbiam tą historie
    czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wytrzymam!
    Okropny Diego -.-
    Ale kocham Cię za to , że Leonowi podoba się Vilu♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    ;DDD
    Czekam na next ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa!!!!
    Dodawaj kolejny rozdział!
    JUŻ!!!
    Sorki, emocje podskoczyły mi po tym arcydziele.
    Leonowi podoba się Viola???
    Ahh po co to głupie pytanie
    Pisz, pisz, pisz nexta,
    bo normalnie zaraz nie wiem co zrobię ;DDD
    Nie czytaj tego pogiętego komentarza,
    tylko napisz całą książkę, oddaj do druku i sprzedaj,
    kupie ją i pewnie jakieś trylion osób też
    ;****
    Colie

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <33
    Ten fragment kiedy to Leon mówi , że zakochał się w Violettcie ♥
    Czekam na kolejny i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli ktokolwiek odwiedza bloga to bardzo proszę aby osoba ta pozostawiła po sobie ślad ,w postaci komentarza ;P
To nic nie kosztuje a może uszczęśliwić pewną osobę ... Mnie <3
Jeżeli chodzi o krytykę to jestem na nią jak najbardziej otwarta :)