wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 3-"Prawdziwe oblicze było inne"

Leon bardzo źle się czuł , aczkolwiek to nic dziwnego , wczoraj była niezła impreza a gospodarz musiał pokazać się z jak najlepszej strony.....
Wstając z łóżka czuł ból...
Ale wiedział , że powinien zjawić się na planie....jeżeli postąpiłby inaczej mogłoby być naprawdę źle...
Wziął szybki prysznic , "przeczesał" włosy , choć tak naprawdę to wcale nie było przeczesanie włosów , które trwa zwykle pięć minut , a w przypadku Verdasa było to dobre pół godziny .
Ale w końcu zakończył poranne przygotowania.
Po tym zaparzył szybko kawę .
Po wypiciu kawy wyszedł z domu i wsiadł do swojego auta w celu dojechania do Studio.
Zajęło mu to bardzo mało , gdyż chłopak osiąga bardzo szybkie prędkości.
Momentalnie znalazł się przed budynkiem.
Szybkim krokiem wyszedł z pojazdu i wszedł do miejsca swojej obecnej pracy.
Wchodząc ból głowy nasilił się i Verdas usiadł na jednym z krzeseł , które stały na korytarzu.
Złapał się dłonią za swe czoło , chciał zmitygować ból.
Nie pomagało , a wręcz nasilało się coraz to mocniej.
Postanowił udać się do kawiarni , miał nadzieję ,że tamtejsza obsługa da mu jakiekolwiek środki na ból głowy.
Wchodząc do pomieszczenia dostrzegł bardzo smutną Violettę a obok niej zapłakaną Ludmilę....
Kiedyś myślał , że widząc smutną Violettę , a to jeszcze nigdy się nie zdarzyło , będzie cieszyć się ....
A tu nic....poczuł nawet jakieś dziwne uczucie...
Wiedział , że kiedyś już to czuł ale teraz nie pojawiało się to uczucie  zbyt często a wręcz wcale się nie pojawiało...
Nie wiedział co się z nim dzieje...
Coś mówiło mu aby podejść do dziewcząt i zachowac się jak dżentelmen , zapytać z jakiego powodu są tak smutne...ale nie...
Verdas był tak przyzwyczajony do swojej obecnej osobowości ... postanowił pozostać sobą choć tak naprawdę nie wiedział , że się bardzo myli...
Ten arogancki , chamski , zadufany w sobie Verdas nie był jego prawdziwym obliczem...
Tak naprawdę Leon kiedyś był bardzo wrażliwym , pomocnym , zawsze uśmiechniętym chłopakiem...

Ale to zmieniło wszystko..

Leon Verdas jak zwykle czekał na swoją ukochaną , tą szczęściarą była Lara Lomeli.
Chłopak był po uszy zakochany w swojej dziewczynie , myślał , że ona także darzy go tym uczuciem....
Niestety bardzo się mylił...
Lara była z Verdasem tylko i wyłącznie dla kasy..
Chłopak pochodził z zamożnej rodziny ...
Lara natomiast była niechcianym dzieckiem , zawsze odrzucanym...można powiedzieć  ,że sama się wychowała...
A wyrosła na kogo wyrosła...- była oszustką..
Umiała przybierać wiele masek...

Dzisiejszego dnia Verdas miał zaproponować Lomeli wycieczkę rodzinną do Włoch.
Chłopakowi bardzo zależało na tym aby jego ukochana wybrała się razem z nim i jego rodziną.
Czekał , czekał ...ale ta nie przychodziła...
Postanowił wybrać się do domu dziewczyny.
Po drodze zobaczył coś co zmieniło jego życie o 180 stopni.
Jego miłość - Lara całowała się z jego najlepszym przyjacielem , którym był Pablo..
To złamało mu serce...

To wydarzenie zmieniło go ...
Przybrał maskę aroganckiego Verdasa by nikt nie mógł już go skrzywdzić..

Czasem chciał powrócić do "prawdziwego" siebie ale zaraz potem powracało to cierpienie , które wtedy przeżył ...
Nie chciał a przede wszystkim bał się ryzyka...

Tak pozostało do dziś...

Tak naprawdę jest ktoś kto może zmienić Verdasa...
Jest nim on sam i jedna , niepozorna osoba...

Hejka :)
Sorki że taki krótki :/
Pierwszy raz bez żadnych fot ;DD
Jak widać Leon nie bez powodu ma takie podejście do życia c;
Ale nie martwcie w swoim czasie i on się zmieni ;P
DZIĘKUJĘ ZA TYLE KOMENTARZY POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM <33
To naprawdę dla mnie baaardzo duuuużo znaczy  ;d
Do kolejnego rozdzialiku ;*

6 komentarzy:

  1. Super rozdział. Biedny Leoś :(
    Czekam na next
    Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejoł ;*
    Odwiedzam twojego bloga po raz pierwszy, ale wiem, że bd go czytać ;d
    Biedny Leosiek ;c
    Gratuluję wspaniałego stylu pisania i wiele pomysłów ;>
    Dodaję się do obserwatorów ;d
    Czekam na nexcik ;d
    Trzymaj się ;*

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.it/ <--- zapraszam ;3
    Pozdrawiam :3

    Caroline Blanco :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam,
    Ale jestem mile zaskoczona :)))
    Nie bd nic dodawać,
    bo nie chcę, żebyś długo czytała długie komentarze,
    tylko szybko pisała długie rozdziały
    ;****
    Julie G.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam pomyliłam podpisy

    Colie

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz teraz GENIALNIE ! I powiem ci od razu , że i ten rozdział jest GENIALNY :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Leoś głupia Lara! Viola go zmieni prawda? Czekam na next! Mam fazę*_*

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli ktokolwiek odwiedza bloga to bardzo proszę aby osoba ta pozostawiła po sobie ślad ,w postaci komentarza ;P
To nic nie kosztuje a może uszczęśliwić pewną osobę ... Mnie <3
Jeżeli chodzi o krytykę to jestem na nią jak najbardziej otwarta :)