środa, 28 maja 2014

Rozdział 1 - "Napewno?"

Był kolejny roboczy dzień , kiedy to obsada młodzieżowego serialu ponownie zjawiła się na planie.
Jak zwykle nie obyło się bez sprzeczek Leona i Violetty , dla kolegów z produkcji , dla sztabu ludzi , który z nimi pracował było to normalnością.....
Kłócili się o wszystko , dosłownie....
Violetta miała pretensje do Leona , że ten na wizji głupio się na nią spojrzał , Leon miał pretensje do dziewczyny o to , że ta podczas zdjęć na jakiejś gali zbyt zasłaniała jego rękę.....
To tylko przykłady ....
Nie wiem jakim sposobem potrafili udawać zakochanych....
Szczerze nikt nie wiedział , ale zbytnio nie przejmowano się tym ważne , że genialnie się sprzedawali....
Liczyła się tylko kasa....
Pierwotnie Violetta za nic nie chciała zgodzić się na udawanie zakochanej w Leonie...
Przekonano ją .. podobno za czołowy argument podano uszczęśliwienie fanów ...
W tym momencie Leon i Violetta przygotowują się do kręcenia sceny pocałunku....
Przed kręceniem sceny ponownie sobie docinają :
-Mam nadzieję ,że użyłaś tej miętówki , którą ci poleciłem ? - zaczął Leon
Violetta na tą zaczepkę odpowiedziała przedrzeźniając chłopaka po czym powiedziała :
-Wiesz tobie nawet miętówki nie pomogą....niestety.....
Uśmiechnął się sarkastycznie...
Tym kłótniom nie byłoby końca lecz zwołano ich na plan główny , teraz była właśnie ta scena - pocałunku.
Zasiedli na ławeczkę...
Jeszcze dosłownie moment przed zaczęciem ujęcia Leon rzekł :
-Tylko nie pomyl się....a z resztą ...zawsze się mylisz...
Violetta nie zdążyła mu nic odpowiedzieć , gdyż krzyknięto "AKCJA"

-Anabel *Violetta*......teraz wiem ... to co czuję do ciebie to miłość......
 -Ja także to czuję Bard *Leon*....
Po tym wyznaniu złączyli swe usta w pocałunku....
"CIĘCIE"- krzyknął reżyser
-Jednak nie wzięłaś tej miętówki?- ponownie zaczął chłopak
-Przestań w końcu ! - wkurzyła się Violetta
- Nasza "księżniczka " się wkurzyła?- zadał sarkastyczne pytanie Leon
Ta nic nie odpowiedziała lecz odeszła od niego i udała się do swojej garderoby.
Usiadła na krzesełku i zaczerpnęła łyka wody .
Po chwili weszła tam jej najlepsza przyjaciółka Lu .
-Jak tam moja gwiazdeczka?-zapytała blondynka
-Przestań....musiałam całować się z tym palantem....- odpowiedziała jej Violetta
-Przesadzasz......on nie jest taki zły...-mówiła Ludmila
-Nie jest zły?!- zapytała oburzona dziewczyna , która z nerwów wstała z krzesła.
-Nie znasz go ! To nie ty musisz udawać ,że jesteś w nim szaleńczo zakochana podczas gdy nienawidzisz go!-ciągnęła dalej szatynka
-Oj przestań ...Violu.....wydaje się być w porządku...
-Wydaje .... nie znasz jego prawdziwej twarzy.....-powiedziała Violetta
-Dobra usiądź Violu , nie chcę się z tobą kłócić.-uspokoiła ją
-Czemu go tak nie cierpisz? - zadała pytanie blondyna
-Nie cierpię go .... -zacięła się
Tak naprawdę to nie wiedziała "DLACZEGO" nie na widzi Verdasa
-No ? - gestykulowała ręką Lu aby ciągnęła
-Bo ma .... te...no.....ogromne ego....jest nie do zniesienia ! - wymyśliła...
Choć w sumie wiele osób tak uważało
"Verdas jest nie do zniesienia....to jego ego..."
-Dobrze niech Ci będzie, zostawiam cię samą - powiedziała po czym wyszła z pomieszczenia
Violetta postanowiła zastanowić się.....
Zaczęła pytać samą siebie..
"Czemu .. ja go nie znoszę?"
Ni by prosta odpowiedź ....a jednak ....
 Robiła to wszystko z przyzwyczajenia ...
 Tak naprawdę to Leon Verdas nie przeszkadzał jej zbytnio aczkolwiek , gdy ten zaczynał kłótnie ona ni chciała zostawać mu dłużną , więc odpowiadała mu tym samym .



Leon znowu zatruwał życie swoim współpracownikom , nic a nic mu nie pasowało.
A to ,że żel ma zły , że zbyt wolno układano mu fryzurę....
Verdas taki już był....
Pewny siebie , arogancki , chamski ... aczkolwiek nieziemsko przystojny i bogaty.
Wszystkie jego fanki myślały ,że Leon jest taki sam jak postać w ,którą się wciela -Brad.
Wcale mu to nie przeszkadzało ,że jest bożyszczem nastolatek .
Choć tak naprawdę nie polubił swojej postaci.
Celem jego bohatera było odszukanie swej starej miłości za wszelką cenę.
Verdas mówił , że nigdy nie poświęcił by wszystkiego co ma dla "przelotnej" miłości...

Choć tak naprawdę mylił się.....

Hejka! 
Rozdział 1 , moim zdaniem nie jest tragiczny ale mógł być lepszy :)
Czekam na komentarze i bardzo Was proszę o to abyście wyrażali swe opinie na temat prologu ;P
Wprowadzam mały szantażyk
7 KOMENTARZY = 2 ROZDZIAŁ ;DDD
Wiem ,że podołacie temu zadaniu ;D
Pozdrawiam 
Damaris :) 

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział jak zawsze ! ;*
    Czekam na next :)
    M ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę cię,
    Dodawaj już nexta,
    Bo się nie mogę doczekać
    Wredny Leon
    Ciekawe czy się zmieni ten zarozumialec
    Na odpowiedź będę musiała pewnie poczekać
    Kłótnie najlepsze ;****
    Julie G.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG <3
    To jest genialne !
    Plis dodaj kolejny bo nie wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział i ogólnie pomysł na opowiadanie :)
    Historia jest naprawdę bardzo wciągająca .
    Myślę ,że obecne opowiadanie jest lepsze niż tamto :)
    Rozwinęłaś się ;*
    Trzymaj tak dalej ;D
    F/D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski :)
    Czekam na nexta :D
    Życzę dużo weny xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne ♥♥
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bomba to jest SUPER opowiadanie ! ;)
    U.;*

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli ktokolwiek odwiedza bloga to bardzo proszę aby osoba ta pozostawiła po sobie ślad ,w postaci komentarza ;P
To nic nie kosztuje a może uszczęśliwić pewną osobę ... Mnie <3
Jeżeli chodzi o krytykę to jestem na nią jak najbardziej otwarta :)