Dziewczyna była w szoku .... przed chwilą na jej oczach życie odebrał sobie człowiek.....Była przerażona.....Nie miała pojęcia co robić aczkolwiek pierwsze co jej przyszło do głowy to zadzwonienie na policję....
Szybko wyjęła telefon i wybrała alarmowy numer......
Drżącym głosem wypowiedziała najważniejsze informacje....Następnie pod wpływem impulsu zadzwoniła do Francesci....
"Fran...Diego on nie żyje....." - rzekła z przerażeniem do siostry Leona
"Co ? ! " - zapytała zszokowana
"Szybko przyjeżdżajcie....Jestem pod jego domem....Proszę was.....Boję się..."
"Dobrze....już jedziemy .... a czy dzwoniłaś na policję ? "
"Tak już jadą..." - mówiła nadal spanikowana szatynka.
Po krótkiej chwili na miejsce przyjechał radiowóz a tuż za nim przybyli Francesca , Ludmila i Federico...
Od razu po przybyciu Ludmi przytuliła Violettę , starała się uspokoić spanikowaną przyjaciółkę....
Ta w objęciach Ludmily szlochała z przerażenia....
To było coś okropnego dla Violetty , dodatkowo wiedziała , ze teraz będzie 'ciągana' po komisariatach .... będzie musiała zeznawać....To także ją przybijało....
Do dziewcząt podszedł funkcjonariusz i zapytał :
"Wszystko dobrze? "
"Dobrze?! Przed chwila na moich oczach umarł człowiek .... tak jest 'cudownie'." - mówiła z płaczem
Policjant nie miał jej tego za złe.....doskonale wiedział , że teraz dziewczyna potrzebuje spokoju........
Violetta nadal nie miała się dobrze aczkolwiek było lepiej niż poprzednio ......
Za niedługo miała być przesłuchiwana.......
Była już na to gotowa....
Weszła do sali i zaczęło się...
"Dobrze .... więc może na początek powie pani jak się tam pani znalazła ? "
"Ja.... [opowiada historię z wypadkiem Leona]ja już wcześniej podejrzewałam iż może to być Diego....aczkolwiek nie chciałam go niepotrzebnie oskarżać......chciałam najpierw porozmawiać z nim sam na sam "
"I to z tego powodu nie poinformowała pani policjantów " - zapytał policjant
"Tak.....gdybym...gdybym ja opowiedziała o tym funkcjonariuszom ...to by nie doszło do tego .... To nie byłoby tej tragedii.....to moja wina...." - zaczęła się obwiniać
"Panno Castilo ... absolutnie nie ma pani prawa brać na siebie winy...."
Zapadła chwila ciszy...
"Czy jest pani gotowa ... przejdziemy teraz do .... omówienia...."
"Tak...jestem na to przygotowana..."
"Dobrze....więc pani opowie o tym wypadku.....ze szczegółami...."
"[Opowiada historię] I wtedy ... wtedy on strzelił sobie w głowę....." - podczas gdy wypowiadała ostatnie słowa ten widok ... wszystko powróciło....to było dla Violetty okropnym uczuciem....
"Mhm.....Dobzre , dziękuję bardzo za złożenie zeznań ....To chyba tyle na dziś...."- powiedział po czym pożegnał się z Castillą.
Na korytarzu czekali na szatynkę przyjaciele...
"I co? " - zapytał Federico
"Nic....musiałam to wszystko ponownie sobie przypominać i opowiedzieć .... to doprawdy było okropne ..." - mówiła Violetta po czym Lu przytuliła ją
"Dzwonił lekarz....powiedział , że Leon ma się dobrze tyle , że nadal prosi o spotkanie z tobą..." - powiedziała Francesca .
"Ale...nie ... nie mogę pokazywać mu się w takim stanie....."
"Poproszę lekarza by z nim porozmawiał....." - rzekła młodsza Verdas.
Zaczęli zmierzać ku wyjściu , gdy nagle zza drzwi wyszło dwóch funkcjonariuszy .....
"Pani Violetta Castillo .... Jest pani zatrzymana "
"Słucham ?! " -zapytała z niedowierzaniem
Oto i on ...Kolejny tandetny rozdział ;[
Miał być w środę nie było , miał być w czwartek - również sie nie pojawił -,-
Jest mi bardzo przykro .... po prostu już nie miałam siły wczoraj na pisanie.......Wybaczcie -_-
Kochani ostatnio trochę mniej komentujecie , kiedyś pojawiało się 11 , 12 komentarzy a obecnie pod poprzednim rozdziałem są zaledwie 4 komentarze.......Jeżeli chodzi o to , że w jakiś sposób nie podoba wam się to co piszę to proszę was napiszcie to w komentarzu a ja postaram sie to zmienić ;P
Kolejny rozdział.....Nie wiem kiedy ..... od dziś już nic nie planuję , ponieważ i tak nigdy nie wychodzi to wszystko jak bym chciała......Także nie wiem kiedy pojawi się rozdział 21 .....
To chyba na tyle *-*
Pa ;*
fajny
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuńBiedna Viola teraz ma taką traumę :(
Za co oni chcą ją zatrzymać ?
Czekam na kolejny rozdział ;***
Zapraszam na rozdział do mnie :D
Pozdrawiam <333
chyba chodzi o to że jak ona tam byla przy jego śmeirci to jest podejrzana o zabujstwo ;0
Usuńchyba
Kochana !
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za to , że nie napisałam komka pod tamtym rozdziałem :/
..A więc rozdział jak zawsze boski :)
...Pa <3
Buziaki/Gosia :*
Biedaczka...
OdpowiedzUsuńAle się wcale nie dziwię policjantom, tacy już są... czasami
Wszystko cudne i piękne.
Po prostu lovciam cię!
A najlepsze to tu jest to, że się tak lekko czyta i kolejny plus +
Całuję ;***
Colie
Rozdział boski ♥
OdpowiedzUsuńBiedna Viola ;C
Czekam na nexcik <333
http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
Co ty wygadujesz piszesz świetne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.